Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Ekwador
- emigracja
- Estonia
- Fidżi
- Filipiny
- Finlandia
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Liban
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Mądrości
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- włochy
- Zanzibar
- ZEA
- związek
- Łotwa
Archiwa kategorii: Bez kategorii
Wróciłem.
Wróciłem do Szwajcarii. Już nigdzie nie planuję wyjeżdżać. Z resztą jak popatrzyłem na swój ostatni wyciąg z karty kredytowej to lepiej dla mnie żebym się teraz trochę opamiętał żadna studnia nie jest przecież bez dna. M. cieszy się z mojego … Czytaj dalej
Jeszcze w San Francisco
Jutro wracamy do domu. Wieczorem poszliśmy na kolację do Hog Oyter baru, ostatni raz przed powrotem, miało być przyjemnie i luzacko, ale wyszło jak wyszło. M. napalił się na jakąś kanapkę z krabem, której teraz nie mógł znaleźć w menu … Czytaj dalej
Dania piękne i kuszące
Byliśmy u Garego Danko. Przyrzekliśmy sobie, by przy następnej okazji pobytu w San Francisco wybrać się tam znowu na kolację, więc gdy tylko wiedzieliśmy, że lecimy zarezerwowalem nam stolik. Po ostatniej kulinarnej uczcie zostało nam mnóstwo wspaniałych wspomnień i smaków, … Czytaj dalej
Stamtisch
Wróciłem przed chwilą z ostatnich zajęć w Instytucie. O. zaprosił mnie na lunch do TGI i szybkie piwo, którego nadmierne spożywanie usprawiedliwiamy panującymi upałami. Na 14 umówiony miałem przecież masaż, o którym prawie bym zapomniał. Rozbierać zacząłem sie już w … Czytaj dalej
Brastysława
Ładna ta Bratyslawa, tak akurat na jeden dzień, inaczej można by umrzeć z nudów, zwłaszcza gdy nie dopisuje pogoda a lało tego dnia jak z cebra. F. juz wcześniej kupił nam bilety na rejs statkiem wzdłuż Dunaju. Pech chciał, że … Czytaj dalej
Podróże w czasie
Spotkałem Mr Diabolique. Zaczepił mnie, nie widziałem że to on, już miałem go zignorować kiedy przypomniał mi kilka szczegółów z przeszłości i wtedy wiedziałem, że to on. Spędzając z nim cały poniedziałkowy wieczór w hotelowym pokoju, czułem się jak Carrie … Czytaj dalej
Znajomości
Pod względem rozrywkowo towarzyskim Rio rzuciło mnie na kolana. Poznałem jednego weterana ze Stanów, który najpierw nieświadomie zarzucił mnie portfolio swoich zdjęć prezentujących każdą część jego muskularnego ciała, by potem spotkać się kilka razy przy barze na szklaneczce carpirini. Początkowo … Czytaj dalej
Popularność na instagramie jest jak bycie milionerem grając w Monopol
Nie mam konta na Facebooku, Snapchacie, Pintereście, MySpasie, Twitterze. Zupełnie nie czuję klimatu popularyzowania się na portalach społecznościowych. Jak czytam, że ktoś ma +500 znajomych na którymś z portali zastanawiam sie ilu z tych 500 osób może naprawdę nazwać przyjacielem. … Czytaj dalej
Opublikowano Bez kategorii
Dodaj komentarz
Wesele
Mój brat zaprosił oboje nas na swoje wesele. Do Polski polecieliśmy razem, jako osoby towarzyszące zabierając ze sobą A i K. Był to taki ukłon w stronę mojej matki, która obawiała się skandalu gdybym na rodzinnej imprezie pojawił się tylko … Czytaj dalej
Ucieczka z Fidżi
Z Fidżi uciekłem jak szczur, jeszcze rano udawałem że wszystko jest najlepszym porządku, pozwoliłem wierzyć, że kolejny wieczór odbędzie według tego samego zaplanowanego scenariusza, wszystko potoczy się w niezmienionej kolejności i nic nie zmąci tej hedonistycznej sielanki. Przeliczyłem się tylko … Czytaj dalej
Opublikowano Bez kategorii, podroze
Otagowano Fidżi, Nowa Zelandia, podróże, Polinezja, RTW
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.