dawny saber.blog.pl
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Od kilku lat notki kręcą się głównie wokół moich podróży i wyjazdów, ale mój blog na pewno nie stał się blogiem podróżniczym. W ogóle to myślę, że marny ze mnie podróżnik, ja po prostu lubię odwiedzać nowe miejsca i kraje.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych.
Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Tak, blog jest fajny. Wymaga dyscypliny. Prowadzę swój od 2009 (ten polski). I było różnie. Raczej leniwie. Dopiero ostatnio jakoś postanowiłem się zmobilizować i skrobać coś regularnie. Ale wiem, że piszę go dla siebie. Żeby za 50 lat usiąść w fotelu z whisky i poczytać te moje głupoty i powspominać. No może nie za 50 🙂
Życzę wytrwałości i powodzenia!
m
mam takie same podejście, mój blog jest dla mnie, takie listy pisane do siebie za kilkanaście lat
Witaj Saber. Chciałabym Ci coś wysłać (zwykłą pocztą :)). Jeśli chcesz daj adres na agnecha@gazeta.pl. Dzięki