czy to początek czy koniec?

witaj

moze spotkalem faceta z ktorym nie chce chodzic do lozka.
moze spotkalem faceta ktorego nie chce widywac okazjonalnie.
moze spotkalem faceta ktory bedzie kims wiecej niz facetem.

zawsze chcialem milosci, ciepla bezpieczenstwa, bliskosci
mezczyzny. mojego mezczyzny.jego wiernosci, porankow i takich
tam pierdol romantyczsnych, wspolnego domu i innych nierealnych
rzeczy.

mam swiadomosc wielu ograniczen swojego zycia, swojej
osoby, ale jest klika waznych rzeczy w zyciu dla ktorych warto
czekac cos poswiecic, kochac.

jestem cierpliwy, potrafie czekac, nie wiem czy warto. czy
tamten facet tez chce, czy ma na tyle w sobie trudnych slow,
ktorych nie mozna powiedziec bo brzmia pretensjonalnie i
smiesznie, czy tamten facet chce odee mnie czegos wiecej a nie
przelotnej znajomosci, czy chcee dostac to co moge mu dac, a
mam tak wiele. na razie nie zdarzyl sie taki ktoremu bym chcial
obdarzyc soba.

czy tamten facet bedzie staly….
witaj

wrocilem grzecznie do domu.
podobasz sie gosi, i ja sie z tego ciesze.
daje nam szanse
dziekuje zaz dzisiaj, pozwoliles mi zapomniec o calym tym
cholernym swiecie, o problemach i o tym ze nie jest rozowo. bylo
mi cudownie. jestem odprezony i mam usmiech na twarzy co nie
zdarzalo mi sie od dawna, ot tak tylko dlatego ze jestem, ze zyje.

bardzo mi sie podobasz.
tak sobie pomyslalem, ze jesli sie zaangazuje i kolejny raz
polegne, to polegne juz na zawsze.
wiec jesli chcesz sie tylko zabawic, to nawet nie zaczynaj
ja nie mam sil na kolejna porazke…..
jest mi baaaaaaaaaaaaardzo dobrze z toba. nie chce tego
zmarnowac.
pozdrow brata
milej nocy i mysl troche o mnie.
a.

Nieznane's awatar

About saberblog

sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera. Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba. Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony. Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Brak kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 Response to czy to początek czy koniec?

  1. Nieznane's awatar madi pisze:

    wkurwiles mnie wczoraj na maxa.
    ale jesli ty bedziesz szczesliwy to ja sie bede cieszyc. tak wiec wybaczam ci bo rozumiem ze byles zajety i to bardzo :))))) ale nigdy wiecej tego mi nie rób!!!!!

Dodaj komentarz