Pisanie pracy magazynierskiej nie jest czynnością najprzyjemniejszą zwłaszcza jeśli:
– brakuje Ci materiałów albo masz ich tak dużo że musisz je wszystkie „objąć” by dokonać selekcji na potrzebne i zbędne
– nagle rozchorowuje się dziadek i musisz zawieźć go do szpitala, wozić go samemu z EEG na RTG z piętra III na I i z I na II, bo pielęgniarki przecież tylko przypadkiem pracują w szpitalu, są tam na chwilę, bo tak na prawdę czekają tylko,że zjawi się zaraz jakiś sławny reżyser i porwie je do swojej nowej superprodukcji
– twoja najlepsza przyjaciółka już się obroniła i wyprawia na ta okoliczność mega mprezę a twoja obecność do diaska obowiązkowa
– twój własny ojciec zapragnie nagle pójść z tobą na jedno piwo do miasta, co kończy się 6 wypitymi kuflami piwa, 50 cl gorzkiej żołądkowej, 1 litrem białego kretyńskiego wina
– nawala ci komp albo myszka za 5.50 przestaje nagle sprawnie działać i rzucasz nią o ścianę
– musisz koniecznie odwiedzić swojego dawno niewidzianego kumpla w Warszawie, no bo jak nie teraz to potem tym bardziej nie znajdziesz na to czasu
– odbywasz praktykę w firmie gdzie pomiędzy kolejnymi filiżankami wypijanej kawy obsługujesz tabuny klientów, mających pretensje o SARS, ceny biletów lotniczych, warunków podpisywanych przez siebie umów, tłumaczysz im cierpliwie że opłaty lotniskowe to nie prowizja, dlaczego konsulat odrzucił ich podanie wizowe i dlaczego Servisco nie jest w stanie dostarczyć ich dokumentów z Krakowa do Wrocławia w ciągu kilku godzin…
Eh a tak poza tym to mamy teraz weekend i mam kurna raj!!!
About saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
Brak kategorii i oznaczony tagami
studia. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.