Kanon upragnionych rezultatów

Celem generalnym moich znajomych i przyjaciół jest oczywiście szczęście. Osiągnięciu szczęścia ma służyć powodzenie w życiu zawodowym i osobistym. Dla groma z nich oznacza to błyskawiczną karierę i wirujący seks. Gdyby wypreparować z tony poradników i książek na ten temat, taki wzorzec czasem można odnieść wrażenie, że otrzymalibyśmy zimną karierowiczkę i seksualnego manipulanta. Gdy się coś takiego czyta odnosi się złudne wrażenie, że przy odrobinie wysiłku można w ogóle uniknąć nieszczęścia.

Nigdy nie jest tak, żeby wszystko było w ludzkim życiu ok, jak również nigdy nie jest tak, żeby wszystko było do bani. Nikt nie jest doskonały, ale też nie ma takiej sytuacji, która zupełnie odbiera wartość ludzkiemu życiu. Zwykle jest trochę tak, a trochę tak.
Człowiek ma w sobie silę i słabość, potrafi być szczęśliwy gdy wszystko idzie szczęśliwie i znaleźć szczęście w nieszczęściu.

Nieznane's awatar

About saberblog

sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera. Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba. Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony. Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Brak kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz