8 lat budowania, żeby teraz wszystko rozwalić i zacząć od początku. ASS najprawdopodobniej zostanie zlikwidowane, ESS po części też, moje stanowisko albo podobna rola może powstać w Zurichu albo gdzieś indziej: w Luxemburgu, Londynie, Dublinie, Berlinie. Cieszę się, że nie muszę uczestniczyć w tej szopce. Dzisiaj nowy SVP zagalopował się zbytnio i wzniósł toast za nowo powstającą firmę, zapominając że ma przed sobą głównie tych, których obejmą masowe zwolnienia. Jedni się cieszą inni nie, nie zrozumie głodnego syty – taka rzeczywistość.
Moja skrzynka mailowa zalewana jest codziennie korporacyjną propagandą, jak dobrze, że firmy się rozdzielają, uśmiechnięte twarze przypadkowych ludzi powtarzają bełkot o nowych możliwościach, szansach i rozwoju. Czekam tylko na t-shirta z równie propagandowym hasłem.
Naturalnie mydlą nam oczy, że mamy jakiś wpływ na to co się z nami stanie, że będziemy uczestniczyć w podejmowaniu decyzji i tworzeniu struktur nowej organizacji, nowych procesów choć z góry wiadomo że nasze zdanie nie liczy się wcale. Takie sranie do wentylatora.
Dają nam 9-12 miesięcy, choć jak znam naszą organizację ci na górze będą cisnąć żebyśmy uwinęli się w 6. Nie jestem ani zły, ani nie jest mu smutno, miałem tego nie robić, ale powiedziałem o tym M. i nie przejął się zbytnio. Z czasem pewnie się to zmieni jak zacznie dostrzegać, że tłuste lata mamy już za sobą i czas na nowo ogarnąć rzeczywistość i wrócić na ziemię.
Choć moja praca obecnie przypomina dmuchanie dziurawego materaca wcale mnie ta sytuacja nie dołuje, powiedziałbym że raczej śmieszy i nudzi jak kiepski film, w którym na koniec nie chce się czekać, bo historia jest banalna, cała akcja jest z góry do przewidzenia, postacie tak samo schematyczne jak intryga, a siedzenia niewygodne i popcorn się skończył a ja muszę do kibla.
koniec , zawsze oznacza poczatek czegos nowego
brzmi to moze trywialnie ale tak jest.
Mam nadzieje ze bedzie to poczatek czego niezwykego….
wiem, gorzej tylko z psychicznym nastawieniem
niezwykle bedzie jak sie spotkamy:)
na pewno 🙂