PS: Hi, KM has sent me sms. Thank you do much Piotr. I knew it would be a sad day because our little Travel family was going to be separated. I didn’t anticipate that we all wouldn’t have jobs. I am very grateful that the three of you are secure with jobs. You so deserve it. I am a believer that things happen for a reason. I am destined for something new. I will always be grateful to you for all that you are and all that you have done. I’ll talk with you on Wednesday 🙂
GH That’s the KM I have always known – strong in faith. Nevertheless i am still not positive that our job can stay after transition to genpact. Once we become so called subject-matter-expert in GPO, it is even easier to be axed. They always think GP can do our jobs. I am glad that KM will be walking out of this shitty org soon. She deserved to be in a better place with nicer people.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie...
Informacje o saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
praca i oznaczony tagami
GH,
praca. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.