M. odwiedził mnie we Wrocławiu, mieliśmy bardzo ambitne plany weekendowe, które pokrzyżowała moja niedyspozycja. Miał być Kraków albo Gdańsk a ostatecznie zostaliśmy na miejscu biegając po lekarzach. Z przykrością muszę stwierdzić że zaczynam się „sypać”, twarz też mam jakaś ulaną i wiecznie spoconą, cherlawy i wątły jestem, styty, ospały i ciągle obolały, wyniki nie pozostawiają złudzeń i są pokłosiem zaniedbań z okresu pandemii kiedy nieustannie pracowałem z domu, mało się ruszałem, nadużywałem wysokoprocentowych trunków i jadłem na bogato. Nie są już w stanie pomóc mi żadne okłady z kostek lodu, korektory, złote nici, algi, masaże i peelingi, bo niestety świecąca napuchnięta gęba odkrywa wszystkie zaniedbania ostatnich miesięcy. Kiedyś cieszyłem się na lato, wyjazdy, imprezy, kluby, pełnię życia a teraz najchętniej pojechałbym do sanatorium. Odkąd zacząłem chodzić regularnie do biura wziąłem się za siebie, jem normalnie i zdrowo, ograniczyłem alkohol, kawę, mięso, węglowodany i cukier, mam czas na rower albo inne aktywności fizyczne. Już po kilku dniach odczułem nie małą różnicę, a staram się osiągnąć tylko efekt najlepszej wersji siebie, bo wieku starczego niestety już nie przeskoczę. Jak to powiedział pewien mędrzec: w życiu wszystko odchodzi: przyjaciele, pieniądze, młodość, ale bebzol zawsze będzie z tobą, bebzol tak po prostu nie odejdzie. Rezultaty i efekty przysiadów widzę też w biurze, kręcą się koło mnie fajne, ładne dziewczyny, kokietują, zagadują, czasami proszą o pomoc a ja chętnie uczestniczę w tym tańcu godowym, do czasu kiedy zorientują się, że przystawiają drabinę do złej ściany.
M. w domu to prawdziwie szczęście, to los wygrany na loterii. Mieszkanie lśni i pachnie, okna widać że są czyste z 4. czwartego piętra, na podłogach ani śladu kurzu, można robić operacje na otwartym sercu, nie obyło się jednakże bez przemeblowania, prania i pozbywania się starych gratów, ale ostatecznie było warto. Dodatkowo obiad jak w restauracji i magiczne słowa: ty sobie usiądź, odpocznij, ja to zrobię. Po prostu nirvana. A ja naiwnie dotąd myślałem, że mężczyźni którzy są w stanie mnie uszczęśliwić to barmani.
Moja mama, która gotuje najlepiej na świecie, pracuje, sprząta, dba o dom, dodatkowo mega dobrze wygląda i ma zawsze wszystko zorganizowane na tip top, a testu „białej rękawiczki” uczyła się zaraz po urodzeniu przyznała się, że moja bratowa w porównaniu z moim M. to przepaść kilku lat świetlnych. Tak, właśnie, bo nie wolno w życiu przechodzić obok szansy, która może się nie powtórzyć.



Też próbowałem przejść na jasną stronę mocy i to nawet kilkukrotnie. Na razie bez powodzenia…
Jesteś boski :-)))
🤗
M też jest boski – och… mogłabym takiego też znaleźć… tylko gdzie?
Ten typ to tylko Made In Italy
Nie wierzę z tą Italia. Chyba, że każdy wyjątek potwierdza regułę.
No ja ewidentnie jestem w czepku urodzony 😂
Widziałam, że narobiłeś „nieobecność”. Miło, dziękuję.
Pierwsza część wpisu brzmi jak spowiedź zaniedbań i grzechów wobec siebie, potem zrealizowane mocne postanowienie poprawy (!? kto i komu się udaje zrealizować? Konsekwentny i mocno zawzięty pewnie jesteś:)) i kilka miłych myśli z życia wziętych:) Fajnie usłyszeć od Mamy takie porównanie, chociaż.. moim zdaniem nie powinno się tego robić. Każdy „ściele” sobie w życiu sam i czasem.. dużo zależy jakie łóżko się trafi, które wybierzemy. Dużo zależy od szczęścia. Widzę, że Tobie się udało. Choć łatwo nie mieliście. Dobrze kojarzę? Rozstania, tęsknoty, powroty?
Lubię taki wystrój, turnusy, morskie delikatne klimaty, czysty minimalizm. Kojarzy mi się przytulnie, że spokojem, odpoczynkiem. Dobrze, że masz kogoś kto tak pięknie dba o tą Waszą oazę/spokojną przystań..
Spodobało mi się to określenie „bebzol” 😀 Nie słyszałam jeszcze.
A to stwierdzenie z usiądź i odpocznij a ja zrobię… Ale to już przecież było ;P tak tylko mi się skojarzyło. Znasz najstarsze zapisane po polsku zdanie?
„Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”
nie przypomina? ;p
Ten berbeć ze zdjęcia ma łobuzerski uśmiech.. Chyba wesołek, co? Lubie takie rodzinne zdjęcia, wspaniałe uchwycone chwila. 🙂
Uśmiecham do Ciebie.
Pozdrawiam Cię milo
Moja mama lubi porównywać i chociaż czasem jest mocno niesprawiedliwa, niestety już się nie zmieni.. Ważne ze wszyscy w rodzinie zdajemy sobie z tego sprawę a jej cierpkie komentarze puszczamy mimo uszy.
Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj to z księgi henrykowskiej i pierwsze zapisane polskie zdanie!
Dokładnie tak! I na pierwszy akapit i na drugi 🙂
Mieszkanie jak z prospektu, przyciąga uwagę. I od razu robi się rodzinnie, ciepło i sympatycznie.
Zasyłam serdeczności