Z natury jestem uporządkowany, nawet jeśli mam bałagan to taki kontrolowany i wiem gdzie co trzymam. Na lotnisku w Zurychu zatrzymano mnie na bramce bezpieczeństwa, tzn. moją torbę. Na pamięć wiem, co wolno a czego nie wolno przewozić w bagażu podręcznym, dlatego trochę zaniepokoiło mnie, co mogło mi dzwonić. Pani otworzyła przy mnie moją torbę i wyjęła: 2 buteleczki płynu dezynfekującego do rąk, krem do rak, krople do oczu, 2 buteleczki kropli do nosa, spray na bol gardła, 6 saszetek colderxu, 4 gripexu, strepsils, batonik, 6 pen drive’ów, korkociąg, 2 pudełka zapałek i 9 zapalniczek!
Archiwum
Tagi
- Afganistan
- amore
- Anglia
- Arabia Saudyjska
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Ekwador
- emigracja
- Estonia
- Fidżi
- Filipiny
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Irak
- Iran
- Irlandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kirgistan
- Kolumbia
- Liban
- Libia
- Malezja
- Malta
- Mądrości
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Pakistan
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- Portugalia
- praca
- RTW
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Syria
- Szwajcaria
- Tadżykistan
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- Turkmenistan
- USA
- Uzbekistan
- Warszawa
- Wietnam
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- włochy
- Zanzibar
- ZEA
- związek
