Nie da się ukryć, że nie przepadam za okresem świąt. Niby cieszę się z czasu spędzonego z rodzina, z drugiej strony okres ten bardzo mnie meczy. Te ciągłe wizyty i rewizyty, kopy żarcia nie do przejedzenia, bezmyślne oglądanie telewizji, ciągłe przesiadywanie w domu, pozamykane sklepy, kina, bary i restauracje – mam ochotę palnąć sobie wtedy w łeb. 4 dni wolnego, podczas których człowiek w ogóle nie wypoczywa. Co roku obiecuję sobie, że byłoby lepiej spędzić ten czas gdzieś w ciepłych krajach z dala od marazmu obżarstwa, mrozów i zimowej aury.
Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Ekwador
- emigracja
- Estonia
- Fidżi
- Filipiny
- Finlandia
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Liban
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Mądrości
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- włochy
- Zanzibar
- ZEA
- związek
- Łotwa
Ależ Saber, jaka zimowa aura, czy to aby wspomnienie z tegorocznych świąt???:-) Ja najbardziej uwielbiam czekanie na: radosne piosenki w radiu (all I want… i tę, że za rogiem stoją Anioł z Bogiem), iluminacja kochanego Wrocka, jarmark, grzane wino (w tym roku było za ciepło, by się nim delektować), no i w ogóle – szukanie prezentów… Święta szybko potem mijają, ale te 3 tygodnie przed to jest to, na co warto czekać kolejny rok. I już 🙂 Pozdrawiam poświątecznie, a pamiętaj, że ciepłe kraje są ciepłe przez cały rok…