Droga koleżanko z piaskownicy!
Już na początku serdecznie cię ściskam i korzystając i z okazji gratuluję Michałowi zdania egzaminu na prawo jazdy!
Nie pisałem do Ciebie tak długo, bo po prostu nie było o czym, ale teraz…
Wyobraź sobie, że ten idiota z matematyki nie chce dać mi zaliczenia. Z ostatniego „koła” wywalił mnie parę innych osób za to, że nie mieliśmy uzbieranych przepisowych 13 punktów, by móc przystąpić do kolokwium zaliczeniowego. Zdołowało mnie to bardzo, ale teraz wiem, że nie jestem sam. Aż trudno uwierzyć, ale z 34 osób w naszej grupie tylko 7 (!!!) dostało zaliczenie… 27 osób spotka się z panem doktorem na poprawce 16 lutego. W ogóle facet rozwścieczył wszystkich podnosząc liczbę punktów potrzebną na zaliczenie z 23 do 25. Ja mam się czym martwić, bo ćwiczenia skończyłem z początkiem listopada, ale dziewczyny na dziennych boją się nie wiem czego. Brakuje im średnio 5-7 punktów, ale nadal mają ćwiczenia i jeszcze dwa „koła”, na których bez problemu zdobędą wymaganą liczbę punktów. Mariuszowi też się udało. Jego grupa podarowała facetowi wiskacza, (którego przyjął z niekłamaną wdzięcznością) a on w zamian dał im listę pytań, zadań na kolokwium zaliczeniowe. W ten cudowny sposób Mariusz ma na semestr 4.5 z matmy! Jemu naprawdę się szczęści i coś mi się widzi, że niedługo zostanie ze mną na wieczorowych.
Rodzice wcale mi nie pomagają – może nie krytykują mnie bezpośrednio – ale wiem, że są rozgoryczeni i rozczarowani moimi wynikami w nauce. Już nawet nie mam siły robić dobrej miny, gdy wszystko wokół się wali. Im więcej się staram, tym gorzej na tym wychodzę, a powinno być chyba odwrotnie? Grozi mi dezintegracja osobowości – ten termin poznałem przygotowując się do egzaminu z socjologii. No ale przestańmy się nad sobą użalać – poczekam co przyniesie przyszłość….
Na Sylwestra nigdzie nie byłem i miałem całkowicie gdzieś, co myśli o tym cała moja rodzinka.
Przeczytałem tę stronę dla siebie i doszedłem do wniosku, że chyba się nad sobą użalam?! Przepraszam, że w ogóle musiałaś to czytać.
Rubryka zasłyszane, podsłuchane czyli po prostu plotki i ploteczki:
Dzwoniłem do Gosi Rz. – wytrwale dzieli swój czas pomiędzy Polibudą a zajęciami przygotowującymi do egzaminów na Akademię Medyczną.
Ania F. ma strasznie dużo wolnego, lecz bardzo podoba jej się kierunek studiów jaki sobie wybrała.
Czy wiesz o tym, że Ola C. wróciła do Niemiec?! Zdecydowała się na wcześniejszy powrót, bo obcowanie z językiem na codzień (nie wiem jak to się pisze) to nie to samo, co przygotowywanie się do egzaminów na studia.
Ali nie widziałem od siedmiu miesięcy, lecz wszystkim rozgłasza, że idzie jej świetnie. Ile w tym prawdy wie tylko ona sama….
Ania S. przygotowuje się do matury. Wygląda kwitnąco, urządza swój nowy pokój na poddaszu i chyba jest zadowolona z życia.
Paweł B. – zaliczył wszystkie przedmioty w terminie zerowym, cóż więcej mówić, po prostu orzeł!
Ostatnio korzystałem z uczelnianej biblioteki i nie zgadniesz kogo spotkałem?! Filipa Z – chyba też studiuje na AE. Ubiera się tak jak się ubierał, ale jego widok wśród książek naprawdę mi zaimponował.
Kupiłem sobie kompakt Edyty Bartosiewicz „Dziecko” – bardzo podobają mi się te klimaty – przyjemnie się słucha.
Na angielskim w International House jest cudownie i naprawdę cieszę się, że tam uczęszczam. Mało się uczę, ale tylko tam spędzam miło czas. Dosłownie żyję od jednego angielskiego do drugiego. W najbliższy piątek organizujemy bal karnawałowy, taki prawdziwy z przebierankami i mam zamiar dobrze się bawić, odzyskać dawną formę i stan psychiczny….
Zagadka co to jest? poeta – blondynka – poeta
Odpowiedź: Kazimierz Przerwa – Tetmajer.
Słyszałaś to?
19-01-1999
o kurczaczki! 1999?! Mnie wtedy na świecie nie było – jak to się mówi. Dziecko, gdybyś przeżyło tyle co ja – aż chce się zanucić
Z perspektywy czasu niesamowicie sie to czyta
Ciebie tak. Ja przez swoje stare niektóre wpisy przebrnąć nie mogę. Kto to pisał?