Przez ostatnie kilka dni myślę tylko o tym, kiedy skończy się ten miesiąc i wreszcie pójdę na urlop. Sama myśl o tym, że wyłączę laptopa, nie będę musiał wstawać rano, potem siedzieć w biurze, patrzeć na szefowa i słuchać jej „nowatorskich pomysłów”, że zamknę mieszkanie, spakuje walizkę i całkowicie zmienię otoczenie powoduje, że od razu uśmiecham się w myślach. Potrzebuję się zresetować i całkowicie odciąć od codziennych spraw. Ostatnio w związku z projektem więcej podróżuję. Od znajomych słyszę, że mam fajnie, bo „sobie odpocznę” i przy okazji „pozwiedzam”. Z biura, wychodzę o 17., taksówka do hotelu, wracam do pokoju, żeby zaraz usiąść do zaległych maili, bo nic nie zwalnia mnie z tego obowiązku, zza okna widzę tylko oświetlone znane z pocztówek miejsca tłumnie odwiedzanych przez turystów, potem zwykle jakieś jedzenie i spacer przed snem. Przyjemnie jest móc zatrzymać się w dobrym hotelu, wziąć kąpiel w przestrzennej łazience, siedzieć na klozecie i odbierać telefony od szefowej, spać w wielkim łóżku w ze smakiem urządzonym pokoju, pic piwo, chrupać orzeszki i oglądać tv. Zawsze tak chciałem zakosztować życia w beznadziejnym luksusie, żeby zobaczyć, jak to jest. Kiedyś myślałem, żeby poznać jakiegoś księcia z bajki, który by mnie ze sobą wszędzie zabierał, pokazując świat i uroki takiego stylu życia. Jest trochę inaczej niż w mojej bajce, ale przeszło mi przez myśl, że może mógłbym wziąć sprawy w swoje ręce i sprawić komuś drugiemu tą samą radość. Dlatego w sobotę zabieram Marco do Turynu. Będziemy mieszkać w prawdziwym zamku i przez cale 2 dni cieszyć się sobą…
Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Ekwador
- emigracja
- Estonia
- Fidżi
- Filipiny
- Finlandia
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Liban
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Mądrości
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- włochy
- Zanzibar
- ZEA
- związek
- Łotwa
mnie nikt nie zabiera do Turynu:(
wogóle mnie nigdzie nie zabiera
wracaj bo mam doła
byle do 13-tego.
Bedziesz leciala ze mna tym samolotem do Monachium?
w dupe jeża@lece z Pragi. szkoda, że nie przez Grenlandie!
no to dupa, myslalem ze sie przelecimy razem…