A dziś? Siedzimy sobie obaj na tarasie hotelu w Miami, obserwując zachód słońca, wieje wiatr. Jutro zaczynam urlop, przedostatni w tym roku, ale piąty albo szósty od początku roku, rano lecimy na St. Maarten. Moja szefowa wreszcie zauważyła, że zbyt często jestem poza biurem i wymusiła złożenie obietnicy bym niczego nowego nie planował. Moje urodziny spędzimy, więc z M leżąc na plaży (o ile nie będzie padało jak na Mauritiusie), popijając kolorowe napoje wyskokowe wsłuchując się w absolutną ciszę – czyli nudnie. Po raz pierwszy lecimy z M. w to samo miejsce i bardzo się cieszymy z tego powrotu.
Wieczór wciąż pachnie oszałamiająco rumem, cedrem i paczulą…
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Informacje o saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
podroze i oznaczony tagami
podróże,
USA. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.
To wszystkiego najlepszego 🙂
zycze Ci, abys sie tak czul zawsze 🙂