Myślałem, że straszliwy upał będzie dawał mi się we znaki, ale było znośnie, a jeszcze kilka dni przed wylotem sprawdzałem pogodę i temperatury sięgały 40 kresek a już w kilka dniu później temperatura spadła do 30, w piątek nawet trochę padało, przez co powietrze od razu zrobiło się jakby bardziej rześkie. Podróż z lotniska do centrum trwała prawie godzinę, utknąłem w gigantycznym korku i czułem jak z minuty na minuty ucieka ze mnie pozytywny nastrój a górę bierze rozdrażnienie spowodowane przemęczeniem.
3 dni zupełnie wystarczyło by zrozumieć, dlaczego mówi się, że Chicago jest piękne, bo rzeczywiście jest – pod względem architektonicznym jak i atrakcji. Kiedy w XIX wieku Chicago nawiedził wielki pożar, rozpoczął się wielki boom budowlany, jakiego w Stanach Zjednoczonych do tej pory nie udało się powtórzyć. Koncentrował się on głównie na terenach Chicago.
Aby sprostać zapotrzebowaniu na dobrych architektów oraz opracować nowe rozwiązania, zdecydowano się ściągać najlepszych architektów z Nowej Anglii głównie właśnie, którym miasto zawdzięcza swój obecny kształt.
Czy Chicago jest wietrzne tego doświadczyć okazji akurat nie miałem.
Za to mój hotel strasznie mi się podobał. Nowy Radisson Aqua to perełka architektoniczna. Jakby płynące kształty nadają budynkowi świeże spojrzenie. Wieżowiec hotelowo-mieszkalny zbudowany w całości, ze stali i betonu otrzymał nagrodę w 2009 roku dla swojej unikalnej konstrukcji i funkcji przyjaznych dla środowiska. Każde z 82 pięter ma swój własny zaprojektowany falisty balkon, który nadaje bardzo dynamicznie kształt fasadzie, przez co ten sam budynek z każdej strony wydaje się wyglądać inaczej. Kształt balkonów zapewnia skuteczną ochronę przeciwsłoneczną i tym samym mniejsze zużycie energii potrzebnej do chłodzenia budynku.
Zycie to jednak troche wiecej 🙂
Jestem :-), ale widzę, że się obijasz 😛