Przysłuchuje się czasem młodzieży i załamuje ręce. Są młodzi, po studiach, znają języki, mają aspiracje, marzenia szukają tzw. dobrej pracy, której nie będą się wstydzić będą trzepać kasę, która pozwoli im kupić mieszkanie, auto, chodzić na imprezy, dobrze się ubrać, dobrze wyglądać, wyjeżdżać na egzotyczne wakacje i pochwalić przed znajomymi.
Przerażające, ale większość myśli tak samo jak pokolenie poprzedniej dekady: skończę dwa fakultety a potem jakoś się ułoży, nic że nietrafione kierunki studiów, znajomość języków tylko na papierze, brak jasnego pomysłu na samodzielne życie, infantylne powielanie nieistniejących wzorców poprzez zakupy na kredyt, ciągle jedzenie na mieście, drogie wyjazdy, bo znajoma tam była.
Młodzi jak gąbką chłonną papkę serwującą im programy telewizyjne albo inne celebryckie seriale, które niewiele wspólnego maja ze zwykłym życiem a nakręcają w młodych typowy wyścig szczurów. Śmieszne to zarazem i smutne, gdy dołują się, oglądając, jak mieszkają młodzi bohaterowie seriali telewizyjnych – wielkie sofy, krzesła w stylu glamour, wypasione tarasy i sushi na lunch a u nich w domu boazeria, cerata na stole, spanie na materacu i parowki na obiad.
Fakt faktem, wielu po studiach ma za duże mniemanie o sobie i wygórowane wyobrażenie o zarobkach, oprócz mocnych papierów nie mają praktyki, a i żadna uczelnia nie przygotowuje do pracy.
Nadal mamy pokolenie młodych ludzi nastawionych do życia roszczeniowo. Lans, bywanie w towarzystwach, modne buty oraz kosmetyki to wszystko, na czym im zależy. Na szczęście na pewno nie wszyscy są tacy.
Siedzi w swoim wielkim apartamencie na ostatnim piętrze luksusowego hotelu czekając na młodziaka, który wpadnie, skoczyć na zupełne dno – dorobić sobie do tego wyśnionego życia w stylu glamour.
Takich randek może mieć wiele, najczęściej z młodziakami, ale tez rówieśnikami, którzy czują się przy nim gorsi, bo nie dorównują mu finansowo, świnki same się nakręcają, że koniecznie muszą mu czymś zaimponować.