Lima – kolorowy, nocny świat, będący w zupełnej sprzeczności z biedą panującą w innych częściach Peru. Jadąc znowu do naszego hotelu w Miraflores mijaliśmy dzielnice ambasad, przedstawicielstw zachodnich firm, piękne budynki, parki i myślałem wtedy – to naprawdę eleganckie, ładne, nowoczesne miasto. W Miraflores piękne kamienice, wille, apartamentowce, zabytkowe domy, otoczone egzotycznymi kaktusami z pięknie kutymi kratami w oknach. Gdybyśmy pierwszego dnia naszego pobytu w Peru zobaczyli taką Limę to mielibyśmy zupełnie inne nastawienie do tego kraju. Wbrew temu co przeczytałem albo usłyszałem od Brana, ostrzeżeniom znajomych i tego co napisano w przewodnikach Peru okazało się dla nas bardzo bezpieczne. Nie mieliśmy żadnych przykrych sytuacji, choć freaków nie brakowało. Na ulicach spotykaliśmy dużo policji, wszystkie turystyczne obiekty były dobrze chronione, choć autobusami dalekobieżnymi nie jeździliśmy a to tam zdarzają się napady.
Poznaliśmy pewnego Chorwata – naszego przewodnika, który przez dekadę pływał na statkach wycieczkowych a od 10 mieszka w Peru. Słuchając jego przygód z pobytów w Polinezji, Holandii, Niemczech, reguł, których musiał się nauczyć i przestrzegać, braku zrozumienia wśród przyjaciół, którzy nie rozumieli jego pracy i stylu życia i których ostatecznie zostawił w Chorwacji zrozumiałem, że w Peru odnalazł wolność i swoje Pacanowo – wymarzone miejsce to zamieszkania. Tam istnieje tylko jedna reguła: nie ma żadnych reguł. Dzięki tym kilku dniom spędzonych razem w Limie, Caral, Nazce i Pachacamac zdałem sobie sprawę, że w ciągu kilku dni staliśmy się sobie bardzo bliscy a on sam bardziej naszym kompanem w podróży niż przewodnikiem.
Ostatniego dnia przed wlotem do Europy Bran zabrał nas 40 km za Limę, pokazać świątynię Pachacamac a właściwie to, co z niej zostało. 500 lat historii, starożytne centrum religijne, obecnie na liście światowego dziedzictwa UNESCO, a ja ignorant zapamiętałem tylko widok psa bez sierści, który wyglądał jakby był cały zaropiały i chory.
Dzięki niemu w zobaczyliśmy też nekropolis Chauchilla z podziemnymi wąskimi pionowymi szybami zakończonymi półkolistym pomieszczeniem z ułożonymi w pozycji embrionalnej mumiami… Cmentarz został splądrowany a na całej jego powierzchni leżą opuszczone ludzkie kości i rozrzucone resztki ceramik. Mój brat wpadł na osobliwy pomysł zabrania ze sobą resztek szkieletu do Polski a ja dopiero w ostatniej chwili odwiodłem go od tego beznadziejnie głupiego pomysłu.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.