Uprzedzony jestem trochę, bo pełno tutaj skretyniałych ciabatych z rozumem wielkości orzeszka..
Gdy dostałem klucze do pokoju strasznie zachciało mi się pić, nigdzie nie mogłem znaleźć choćby jednej butelki wody a mini bar miałem zablokowany. Zadzwoniłem do recepcji i poprosiłem żeby mi go odblokowali albo dali jakiś kluczyk, bo nie byłem pewien jak to u nich działa. Po kilku minutach przyszedł jeden pryszczaty chłopak, mocno wystraszony, przyniósł ze sobą jakiś plastikowy worek. Pokazał mi szafkę gdzie znajdował się mini bar, kiwnąłem głową porozumiewawczo, że przecież wiem że tam jest i zaraz spytałem jak go otworzyć. Popatrzył na mnie i odpowiedział, że musze mieć klucz. Eureka! Naprawdę? A gdzie ten klucz? No musi mi przynieść – odparł i zaraz gdzieś pobiegł. Wrócił po chwili, otworzył szafkę i pokazał mi zawartość barku. Uśmiechnąłem się i poszedłem do pokoju obok. Gdy wróciłem po chwili jego już nie było a razem z nim zniknęła cała zawartość barku. Wyniósł wszystko w tym swoim worku. Przekląłem idiotę i zadzwoniłem znowu do recepcji. Ciabaty wrócił i na moja prośbę że chce żeby zwrócił zawartość barku odpowiedział że musze rozmawiać z jego supervisorem. Pierdoleniety jakiś.
Zażądałem żeby supervisor się do mnie pofatygował. Po chwili wrócił ten sam ciabaty i tym razem bez słowa sprzeciwu zaczął wykładać produkty w lodówce. Gdzie tu sens – nie mam zielonego pojęcia.
Internet mają jakiś zrypany, strasznie wolno wszystko chodzi. Łącze się przez sieć Radissona i co kilka sekund mnie z niej wyrzuca i muszę logować się od początku. Pracować się zupełnie nie da, do facebooka i innych fackbookowych portali praktycznie nie można się zalogować.
Jak już myślałem, że będzie dobrze jak jakiś Abdullah w stroju szejka mnie zaczepił i zaproponował 2000 euro za bliskie spotkanie 3. stopnia. Nawet mu nie odpowiedziałem.
Po kilkunastu godzinach użerania się z wifi poszedłem do recepcji. Pani wysłuchała mnie i niewzruszona odparła że musze się łączyć przez inną sieć. Spytałem, czemu nie powiedziała mi tego wczoraj ani potem przez telefon? Popatrzyła tylko na mnie tylko wzrokiem tęskniącym za rozumem.