Spacerkiem po Kuala

Wśród zwiedzajacych fabrykę cyny Royal Selangor zauważyłem liczne grupy wycieczek z Chin. Nie uszło mojej uwadze że turyści zamiast słuchać przewodnika albo podziwiać bogaty asortyment wytwarzanych tu przedmiotów bacznie przyglądali się… nam. Dopiero GH otworzyła mi oczy że to konserwatywna odmiana Chińczyków i widok Białego z Chinką to dla takich rzadkość stąd to niezdrowe zainteresowanie nami. Gdy mi to uzmysłowiła cudem powstrzymałem się żeby nie odegrać przed nimi jakiejś szopki.

Pojechaliśmy zwiedzić Meczet Narodowy Masjid Negara. Początkowo bardzo się ten pomysł GH podobał, ale zmieniła zdanie gdy okazało się, że aby zwiedzić tę pełną rozmachu nowoczesną budowlę w środku musi opatulić się kolorową szmatą i zakryć włosy chustą co przy 35 upale nie było rzeczą najprzyjemniejszą. Żeby się zupełnie w tym czymś nie ugotowała przelecieliśmy przez całe miejsce w trybie ekspresowym.

Informacje o saberblog

sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera. Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba. Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony. Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii podroze i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s