Rozmowa o pracę w Gdańsku nie poszła mi najlepiej. Dowiedziałem się o sobie, że nie jestem entuzjastyczny odgrywając scenki (nie cierpię scenek i nie jestem aktorem), nie korzystam z pomocy naukowych podczas prezentacji pt. kolorowe flamastry i flipchart (a co to ZPT?), nie mówię bardzo dobrze po angielsku (co ja robiłem 15 lat w amerykańskich korporacjach?). I w momencie jak miałem już pani przerwać i podziękować za ten korporacyjny bełkot – złożono mi ofertę pracy. Alleluja!
Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahama
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Czechy
- Ekwador
- emigracja
- Fiji
- Filipiny
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Lotwa
- madrosci
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- Praca Wrocław
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wlochy
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- Zanzibar
- ZEA
- zwiazek
statystyka