Port lotniczy Roman Tmetuchl International w Koror brzmi ładnie i niewątpliwie egzotycznie, ale samo lotnisko jest małe i raczej prowincjonalne niż międzynarodowe. Lądują na nim samoloty z Korei, Tajwanu, Filipin, Macao, amerykańskiego Guam i Japonii. Kierowca hotelowy odwiózł mnie na lotnisko dopiero po 20, a mając prawie 2 godziny do odlotu i tak zdążyłem się wynudzić jak mops. Zostawiłem bagaż, przeszedłem przez bardziej prowizoryczną niż prawdziwą kontrolę bezpieczeństwa a nim wbito mi pieczątkę wyjazdową z Palau mój portfel uszczuplił się o 50 dolarów – departure tax i green fee. Rząd Palau naprawdę wziął sobie do serca chęć zniechęcenia „biednych” turystów do odwiedzania ich pięknego kraju.
W samolocie spałem przez co 3 godziny lotu zleciały mi niezauważenie. Potem znowu kolejka do urządu imigracyjnego, bagaż a potem taksówka do Pasay. Tym razem skusiłem się na Grab taxi i rzeczywiście zapłaciłem 1/3 zwykłej ceny. W Sofitelu byłem po 1. odebrałem klucze do pokoju na 6. piętrze i zrobiłem sobie mocnego drinka. Dostałem mniejszy pokój za to odnowiony i całkiem ładnie urządzony. Zupełnie odechciało mi się spać, alkohol szybko zaczął działać szybko więc znalazłem sobie zajęcie by się zmęczyć przed pójściem spać. Usnąłem dopiero o 6 nad ranem kiedy za oknem robiło się widno.
Nie wiem kiedy znowu zawitam w te strony i czy w ogóle będzie mnie na to jeszcze stać, dlatego na śniadanie wystrojem się jak stróż w boże ciało, bo chciałem żeby było elegancko. Znowu natknąłem się na menadżera F&B, tego samego od 3 lat. Uśmiechnął się na mój widok, widząc mnie znowu w okresie świąt u Sofitelu Manila.
Przez kilka dni skutecznie udawało mi się unikać konfrontacji z moim stalkerem, pech chciał, że na 3 godziny przed wyjazdem na lotnisko spotkaliśmy się w windzie. Nie uszło mi to na sucho, próbowałem rżnąć głupa, ale i tak znowu dałem mu się zbrukać dosłownie i w przenośni.
W Singapurze miałem 3 godziny na przesiadkę, spędziłem ten czas chodząc po sklepach, bo tych akurat na Changi nie brakuje. Myślałem żeby zadzwonić do GH, ale w konsekwencji nie zrobiłem tego. Jutro Nowy Rok i spędzimy go z M. razem w domu.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.