…wszyscy jak jeden mąż nagle sobie przypominają że coś od ciebie chcą albo czegoś potrzebują, życzą miłego wypoczynku ale zanim wyjedziesz plis zrób to albo tamto, dokończ, zaktualizuj, popraw, załatw. Cały piątek siedziałem na telefonie i urządzałem sobie pogawędki z połową globu i każdy coś ode mnie chciał, wyciągał dawno zakurzone tematy, jakby co najmniej firma miałaby upaść, bo ośmieliłem się wyjechać na kilka dni na urlop. Nie daję się już nabrać na maślane oczy koleżanek, nie zabieram ze sobą laptoka, nie podaję numeru prywatnej komórki, po prostu nie wierzę w niezastąpionych ludzi albo, że firma beze mnie stanie jak nie będzie mnie przez kilka dni, bo wszystko to już widziałem i przerabiałem kiedyś.
W Bernie dziś na zmianę padało i świeciło słońce i nawet nie było mi żal, że nie mogłem pójść na spacer nad Aarę, po ostatniej telekonferencji punkt 17. trzasnąłem tylko klapą od komputera, chwyciłem w biegu butelkę prosecco i poleciałem zobaczyć się z B. uskuteczniać wieczorne przyjaciół rozmowy. Choć od tygodni uprawiamy videośniadania i poranne rytuały wspólnego picia kawy, to spotkań na żywo nic nie jest wstanie zastąpić. Przekonałem ją na wizytę we Wrocławiu, na co chętnie przystała obawiając się, drugiej fali wirusa i obostrzeń w poruszaniu się pomiędzy krajami.
M odebrał dziś samochód, ja jestem już spakowany, bo planujemy jutro wcześnie wyjechać czyli jak znam włoską mentalność będzie to około 10-11
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Informacje o saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
podroze i oznaczony tagami
podróże,
Szwajcaria. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.
A więc życzę Ci wspaniałych urlopowych dni. Bez stresów i przy słonecznej pogodzie.:)
Dzieki!
Dokąd?
Italia!!!
Baw(cię) się dobrze i bezstresowo.