Ostatnio kilku znajomych zapytało mnie wprost czy nie chciałbym może wrócić do Szwajcarii.
Faktycznie, wysokie zarobki czasem kuszą i wciąż przyciągają każdego, kto poważnie myśli o emigracji. Znam jednak wielu z dochodami powyżej 130 tys dolarów, doceniających wszystkie te piękne krajobrazy za oknem i na wyciagnięcie ręki, ale rozczarowanych codziennym życiem i ogólnie narzekających.
„Piekło to inni ludzie” – ktoś tak kiedyś powiedział. Jest to stwierdzenie prawdopodobnie zbyt mocne, ale dość zgrabnie opisuje stosunek obcokrajowców do mieszkańców Szwajcarii, którzy regularnie plasują się na końcu rankingów pod względem życzliwości dla imigrantów..
Poziom życia, jakość środowiska naturalnego, spokój, możliwości podróżowania, infrastruktura transportowa, stabilność polityczna do tego dochodzi jeszcze fakt, że Szwajcaria jest numerem jeden jeśli chodzi o bezpieczeństwo, gorzej z aklimatyzacją, trudno poczuć się tutaj mile widzianym i zdobyć nowych przyjaciół. Wysoki standard życia wiąże się także z wysokimi kosztami utrzymania, żywności, wynajmu mieszkania, opieki zdrowotnej czy opieki nad dziećmi.
Jak dla mnie Szwajcarzy są bardzo formalni, mało spontaniczni i elastyczni, nawet nieformalne spotkania zwykle planują z dużym wyprzedzeniem i niechętnie je przekładają, w codziennych relacjach łatwo popełnić towarzyskie faux pas. Spóźnianie zwykle traktuje się jako obrazę majestatu przy czym Szwajcar nie będzie bawił się w uprzejmości i zakomunikuje wprost swoje niezadowolenie.
Podczas formalnych spotkań prowadzonych po angielsku zwykle zwracaliśmy się do siebie per ty albo po imieniu, natomiast bardzo dobrze pamiętam sytuacje kiedy na pożegnanie słyszałem „Auf Wiedersehen Herr x” co od razu zapalała mi lampka, że na nieformalne „per ty” zgody nie otrzymałem. Musiałem też pilnować się żeby na maila nie odpisać przypadkiem „Thanks” albo „Will do” bo było to bardzo źle widziane.
Pilnowałem się, aby nie składać nic nie znaczących obietnic. Coś co dla mnie albo przeciętnego Amerykanina jest zwykłą luźną propozycją tutaj odbierane było jako konkretny plan.
o, to mówisz to samo co moja kuzynka, od lat mieszkająca w Szwajcarii.
Mądra kobieta z niej 😉
A to chyba nie jedź, bo pieniądze to nie wszystko. Zwłaszcza, że tutaj też masz dobry zarobek. Dzięki za informacje o życiu w Szwajcarii. Nie byłam, nie widziałam, nie poczułam.
Czytałam, że Szwajcarzy jeszcze do niedawna nie mieli łatwego życia. Górzysty kraj, ciężka praca, trud utrzymania się za grosze spowodował, iż są nieufni w stosunku do innych osób, których postrzegają jako leniwych, zabawowych, a przede wszystkim rozrzutnych. Co kraj, to obyczaj.
Zasyłam serdeczności