Nie wszystko sobie przeanalitykowałem z tym naszym wyjazdem, bo trasa Bydgoszcz – Świnoujście zajęła nam tyle co zajęłaby trasa z Wrocławia. Nie będę jednak jak nasi polscy celebryci lansować się w korkach albo narzekać, że pada, jak świeci słońce to „kiedy w końcu spadnie deszcz”, a jak jest dobrze to będę narzekał na długą podróż. W końcu korki, remonty dróg to normalka i nic nadzwyczajnego, to nie tak że biednemu zawsze wiatr w plecy, nie bądźmy odlepieni od rzeczywistości. Te prawie 7 godzin spędziliśmy dzielnie, M. nie krytykował ale widziałem, że pod koniec był po prostu zmęczony. Mój błąd, bo pomyliliśmy przeprawy promowe dla mieszkańców z tymi dla odwiedzających Świnoujście przez co straciliśmy dodatkowo dużo czasu.
Z czystym sumieniem, bez grama złośliwości musieliśmy przyznać, że naprawdę ładne to Świnoujście. Pięknie porobione deptaki i promenady, nowoczesne hotele, bardzo dobra infrastruktura, szeroka piękna plaża, czysty piasek, morze nie tak zimne, że nie można by było do niego wejść, niepowalające nóg ceny. Pogoda dopisywała nam przez cały pobyt, przez co nie ruszaliśmy poza miasto.
Wieczorami miły spacerek w towarzystwie chmary komarów, potem smażona rybka, piwko albo winko w restauracjach obleganych głównie przez turystów z NRD.
Zdołałem zakpić tylko pierwszego dnia na plaży. Wyszliśmy z hotelu grubo po 10, na plaży były już tłumy, chcieliśmy wypożyczyć leżaki i parasol. W pierwszej budce brak, w drugiej większość połamana, w trzeciej i czwartej to samo. Kto w sezonie trzyma tylko połamany sprzęt? M. przewracał oczkami i bałem się że po tej przeprawie przyjdzie z ziemi włoskiej do polskiej i zrobi z kogoś carne in umido albo a scatti, ale na szczęście był wyrozumiały.
Parawany na plaży owszem budzą kontrowersję, ale to dzięki nim polskie plaże zamieniają się w kolorową mozaikę, to taki nasz folklor. Z poziomu morza rzędy parawanów mogą wyglądać chaotycznie, ale z Księżyca pewnie układają się w barwne wzory na podobieństwo obrazkowego pisma. Krótki spacer do brzegu morza czasami zamieniał się w kilkusetmetrowy labirynt prowadzący pomiędzy płachtami kolorowego materiału. Aha i jeszcze co 3 minuty chłopak/dziewczyna oznajmiający wszystkim na plaży, że sprzedaje piwo, kukurydze i inne rzeczy. Mimo wszystko trzeba widzieć wiadro do połowy pełne. Było super. Śmiechu co nie miara. Następnym razem chętnie znowu wybierzemy nad polskie morze, choćby na parę dni, bo nie ma co martwić się na kredyt.
M wyprzystojniał?… 🙂 Twój uśmiech zdradza, że jesteś szczęśliwy!
typ urody tak ma. Im starszy tym apetyczniejszy. Dziekuje. Przekaże 😂
Zdjęcia doskonale oddają wyśmienity nastrój. Super! 🙂
Serdeczności dla Was zasyłam