Wiadomość od M mnie dziś wprost powaliła. Dostaliśmy oficjalne pismo z Urzędu Imigracyjnego z zapytaniem czy w związku z tym, że mieszkamy w Szwajcarii od ponad 10 lat, pracujemy, płacimy składki, podatki itp. czy w związku z tym chcielibyśmy przyjąć szwajcarskie obywatelstwo, bo oni nas zapraszają.
Pierwsza myśl. To się nie dzieje naprawdę.
Nigdy nie miałem takich ambicji, wcale nie czuje się zintegrowany z tym krajem i społecznością, nie mowie biegle po niemiecku, wciąż pamiętam jak traktowano mnie kiedy przedłużałem kartę pobytu a tu nagle zaproszenie. Parodia.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Informacje o saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
Szwajcaria i oznaczony tagami
amore,
Szwajcaria. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.
Oni Cię prześwietlili, dowiedzieli się, że jesteś boski i chcą Cię mieć w swoich szeregach!
I jaka decyzja? Podwójne obywatelstwo może być ciekawe.
Na razie cały czas się z tego śmiejemy. To będzie trwało bo to proces i papierologia. Ja na razie nie planuje zmieniać obywatelstwa ale M sie napalił. Jak on dostanie, to ja dostanę niemal z automatu.
Od 2 lat mogę poprosić o obywatelstwo włoskie ale też sie nie zdecydowałem. Na razie nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie wiem sam… na razie sobie głównie rozmyślam.
Najważniejsze możliwości.
A z ciekawości czy Ty masz podwójne?
Nie. Tylko polskie. Jak sobie poczytałam, co bym musiała załatwiać, to mi się odniechciewa. Nie mam ślubu z V. to by ułatwiło. Zresztą do póki jesteśmy w Unii nie potrzebuję.
Mam włoskie ubezpieczenie zdrowotne, jak wszyscy, bo przeniosłam swoje polskie z emerytury. I to najwaxniejsze.
Dziekuje:) nawet jak masz ślub / czy unione civile to papierologii jest nadal cała masa. Odkąd jestemy w UE tez nie widzę potrzeby starania się o dodatkowe obywatelstwo. Jeszcze raz Dzieki – pozdrawiam
Urzędy imigracyjne mądrością raczej nie grzeszą…tak czy inaczej warto przemyśleć, bo jak te nasze Tolki Banany wyprowadza nas z unii to może lepiej mieć coś na wszelki wypadek.
Oczywiście skorzystaj, urośniesz w oczach normalnego świata… Wiadomo, że Szwajcarzy nie każdemu dają obywatelstwo. Córka znajomej dopiero po 15 latach otrzymała, ale od tej chwili propozycje pracy w innej jakości, a także inny stosunek sąsiadów, którzy wreszcie zapraszają do siebie i traktują jak swojego.
Serdeczności
Panie Saber! Przesyłam buziaki z okazji Dnia Chłopaka! 😘
Dzieki 🤣