Na fali beztroskiego i radosnego obijania się w pracy, samoorganizowania własnych zajęć i obowiązków, czyli bardzo miłego spędzania wolnego czasu, sprawiłem sobie malutki prezent w postaci ultrakrótkiego wypadu do Szwajcarii. W czwartek i tak był wolny, w piątek nikogo nie spodziewałem się usłyszeć, bez oporów kupiłem więc bilet i zaplanowałem beztroski fajrant.
Z tego wykluł się kolejny plan. M. zaanonsował, że w niedziele przyleci ze mną do Polski, spędzimy kilka dni we Wrocławiu, odwiedzimy może Kraków, może Warszawę, coś o Tarnowie zaczął przebąkiwać, bo NYT ogłosił, że to nowa zabytkowa perła Polski.
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Tarnów rodzinne miasto mojej babci i mamy. Potwierdzam. Z opowiadań wyłania się ciekawe miasto. A teraz wypiękniał. 😊
Polecam Kraków i Tarnów, ale ten ostatni latem, park zachwyca.
Ostrygami chętnie się poczęstuję. 🙂
Pozdrawiam