Od rana szał cipy. Najpierw badania medycyny pracy, bo już dwa razy przekładałem a czasu coraz mniej. Przy okazji dowiedziałem się, że mam zdrowe serce, ciśnienie w normie, odróżniam kolory, słyszę szepty i potrafię odczytać literki w przedostatnim rzędzie tablicy okulistycznej.
Potem pędem do cukierni w galerii po sernik jabłkowy, który mogłem kupić pewnie nawet i taniej w Biedrze, ale postanowiłem nie robić skandalu, nie odchodzę z firmy w gniewie.. Dostałem od zespołu w prezencie butelkę rumu, nie była to może ulubiona Zacapa XO ale też nie Bacardi, ani też niestety nieosiągalny Petrus, ale jak będę odchodził z następnej pracy, to może wtedy się uda. Dziś po raz ostatni zamknąłem za sobą drzwi, wyszedłem po 15. z biura znajdującego się na 2. piętrze tego ładnego biurowca w centrum. Rzuciłem wzrokiem ostatni raz na pustą salę, przyciskiem wezwałem windę a po chwili opuściłem budynek głównym wyjściem. M. na mnie już czekał. Zabrałem go na kolację do PaTaTaj i kolejkę kolorowych koktajli w Papa.
Umówiliśmy się z M. że podczas tego tygodnia jeśli jemy na mieście, to tylko w miejscach, których nie znamy a wydają się nam ciekawe. I tak wczoraj trafiliśmy do Wrocławskiej na prawdziwy polski żurek, schabowego z mizerią oraz wyśmienitą nakewkę z kminku. Przypadkiem odkryliśmy dla nas nowe miejsce, serwujące kuchnię dawnego Wrocławia, rekonstrukcje starych potraw, bigos wrocławski, śląskie niebo, hekele, kluski wrocławskie oraz piwo z lokalnych browarów.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Informacje o saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
praca i oznaczony tagami
praca. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.
To zamknięcie za sobą drzwi jest znaczące, bo ostatni raz. Zatrzaśnięty kawałek życia. Teraz na nowo trzeba odkrywać smaki.
Zasyłam serdeczności
Zaczynam znowu od początku ale wcale mnie to nie przeraża. Naturalna kolej życia. Super ze ciagle można zaczynać od początku 🙂