Milczenie przestaje być złotem

W mojej firmie prócz zwyklej pracy, wykonywania obowiązków, spotykania się w kafeterii w przerwie na kawie na pogaduchy, dobrze widziane jest udzielania się w różnych inicjatywach mniej lub bardziej charytatywnych oraz akcjach promujących właściwe postawy w przestrzeni publicznej, bo nasza narracja ma wpływ na rzeczywistość. Każdy praktycznie zmuszony jest szukać własnej drogi. Takiej, która ma sens i zwiększa pozytywny wpływ na organizację, zatrudnionych w niej ludzi, ale też na społeczeństwo, na dziś, jutro i z myślą o przyszłości i przyszłych pokoleniach. To jest wspólny kierunek, którego potrzebujemy, by budować lepszy świat – przeczytałem… Takimi tematami są prawa człowieka, spory światopoglądowe, które oddziałują na kwestie takie jak prawa kobiet, równość rasowa, zmiany klimatu czy sytuacja osób LGBT+ oraz wszystkich społeczności ABCDEFGHIJKLMNOPRSTUWYZ i w nich powinny angażować się światowy biznes, bo są one bardzo ważne dla dużej części naszego społeczeństwa. Wszystko według jednej właściwej tylko zasady, że oczekiwania konsumentów wobec firm będą wzrastać – wpływa na to ma z jednej strony stosunek millenialsów do biznesu, od którego coraz częściej oczekują wykorzystywania przez przedsiębiorstwa mocy sprawczej do rozwiązywania najistotniejszych problemów współczesnego świata. Z drugiej strony, konsumenci z biegiem lat coraz bardziej przekonują się, że marki powinny zajmować jasne stanowisko w kontekście różnych spraw społecznych.

Firmy coraz częściej udzielają się w sprawach niezwiązanych bezpośrednio z biznesem czy ich wiodącą działalnością. I tak pracownicy czy inne korpoludki, chcąc czy nie chcąc muszą uczestniczyć w dyskusjach dotyczących np. praw kobiet.

Ostatnio, w ramach szeroko zakrojonej inicjatywy dotyczącej kobiet oraz ich warunków w naszej organizacji, w kuchni naszego biura znalazłem taką oto ciekawą lekturę, zapewne zakupioną z budżetu akcji…

Poradnik dla kobiety, która świadoma jest zasady: “Jak cię widzą, tak ci płacą”. Jak twój ubiór wpływa na twoje zarobki. W jaki sposób, to jak się prezentujesz może pomóc ci w karierze, czy wiesz, że twój wizerunek znacząco wpływa na to jak rozwija się twoja kariera? Dzięki lekturze tej książki kobieta dowie się: jak ubrania wpływają na postrzeganie jej w pracy, jakich kolorów wybierać ubierając się do pracy na dzień i wieczór, jak ubrać się na rozmowę o pracę, kolację z szefem oraz bal, jak ubrać się aby podkreślić swoje kompetencje, jak się malować i czesać. Wszystko okraszone fotografiami z gotowymi stylizacjami na każdą okazję. „Wieczorową porą na kolację z lub bez wieczornych tańców dobrym wyborem będzie długa sukienka, nie powinna to być jednak suknia balowa. Pamiętaj: im późniejsza godzina spotkania, tym mniejszy rozmiar powinna mieć torebka. Również biżuteria powinna być inna niż za dnia: nie bardzo bogato zdobiona, powinna się błyszczeć i mienić, ale nie powalać rozmiarem i ilością. Dozwolony jest głęboki dekolt, wskazane odkryte ramiona. Twoja fryzura powinna być bardzo elegancka, makijaż wieczorowy i wyrazisty.”

Koledzy podchwycili książeczkę, przeglądając zdjęcia porównywali je do prezencji naszych koleżanek pracujących z nami w biurze. Konfrontacja poradnika z rzeczywistością wypadła słabo, raz że kobieta nie musi wyglądać jak zagłodzona modelka, dwa podkreślania, jakoby to tylko drogie markowe ubrania były ok było nie na miejscu, po trzecie w biurze mamy prawie 20% Azjatek i taka moda w ogóle ich nie dotyczyła. Ktoś to podrzucił to arcydzieło strzelił kobietom w kolano, bo warto byłoby jednak trochę zejść na ziemię, większość czytelniczek pewnie kokosów nie zarabia i nie kupi sobie czegoś z włoskiego czy paryskiego domu mody. Reszty porad szkoda komentować. Nie mogłem się jednak powstrzymać, bo mam to poniekąd w DNA i jednej mojej małej, wrednej, pyskatej „koleżance” z zespołu o radiowej urodzie, z etykietką tej najbardziej sumiennej, zaangażowanej wazeliniary, wręczyłem to dzieło – do poczytania przed snem i z sugestią zapisania się na zajęcia wyrównawcze…

Informacje o saberblog

sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera. Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba. Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony. Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii praca i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

12 odpowiedzi na „Milczenie przestaje być złotem

  1. salmiaki pisze:

    O matko, nie zszedł cały nakład w PZU? Podrzucili Wam?
    W tamtym były jeszcze zasady ubioru dla mezczyzn- wycięli?
    I zasady ubioru przy włączonej klimatyzacji i przy wyłączonej.
    Chyba jako jedyna przeczytałam podręcznik, bo uwielbiam takie wynalazki.

    • saberblog pisze:

      Pisałem tę notkę myśląc o Tobie. Oczami wyobraźni widziałem jak w długiej sukni balowej, z natapirowanymi włosami, z diamentową kolią na szyi wkraczasz na 10cm koturnach do fabryki i rozmawiając z panami w uniformach roboczych popijasz gorącą herbatę w metalowym kubku.

      • salmiaki pisze:

        Ja się tak domyślałam :-))) Dobrze mnie znasz 🙂
        Ostatnio wystąpiłam w srebrnym płaszczyku, z rękawkami 3/4 i w słonecznych okularach, bo panów wyciągnęłam na zewnątrz. I dopięłam swego 🙂

        Spokojnie, staram się szarzeć i mysieć w miejscach, w których jest ściśle określony dress code. Ale mnie to zawsze uwiera.

      • saberblog pisze:

        Pomyśl jeszcze o długich białych rękawiczkach do ramion. I jedwabnej chusteczce od Diora którą delikatnie w ukryciu będziesz ocierać ślady po pomadce.

      • salmiaki pisze:

        Uwielbiam te białe rękawiczki do ramion, bo cieplej 🙂
        Ostatnio jednak chciałam sobie kupić sportowe rękawki i niestety brak.

      • salmiaki pisze:

        Ale mógłbyś mnie ubierać, ja tu widzę… znasz się na rzeczy 🙂

      • saberblog pisze:

        Diadem zamiast kasku, cieliste rajstopy zamiast ochraniaczy no i perły dużo pereł 😂😂

      • salmiaki pisze:

        Perły przede wszystkim!!!! Też noszę, bo mogę 🙂

  2. salmiaki pisze:

    Ale serio pytam- mężczyzn też pouczono, czy tylko kobiety?
    Bo jeśli tylko kobiety- wszczelabym wojnę.

  3. Ultra pisze:

    Kurczę, co za debilny tekst o modzie, skoro moda jest tylko dla modelek…
    Każdy powinien ubierać się tak, by czuł się dobrze w swoim własnym, nie narzuconym dress codzie.
    Bravo za pomysł podrzucenia wazeliniarce tych modowych inspiracji, niech nie śpi po nocach, w jaki uniform ma się ubrać, by przypodobać się innym…
    Zasyłam serdeczności

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s