Od kilku tygodni ogladam, szukam, przegladam oferty, widzialem juz kilkanascie mieszkan.
Znajomy obiecal pomoc w sprawie kredytu, kolezanka polecila agentke od nieruchomosci, uruchomilem znajomych zeby mieli oczy i uszy szeroko otwarte.
Dzis pojechalem ogladac mieszkanie, ktore sprzedaje znajoma mojej matki.
Ladne, ustawne, duze, jasne, 2 pokojowe, z balkonem, w nowym budownictwie, ladna lazienka, kuchnia z wypasionym sprzetem, okna plastikowe, wszedzie panele, wnekowa szafa w przedpokoju, kolor scian nawet mi sie podobal, cena tez ok, wszedzie pelno sklepow – nic tylko brac.
Chyba sie na nie zdecyduje, dzielnica mi sie nie podoba ale to jedyny mankament.
Kurcze za kilka tygodni bede chyba mieszkal juz sam…
Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Ekwador
- emigracja
- Estonia
- Fidżi
- Filipiny
- Finlandia
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Liban
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Mądrości
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- włochy
- Zanzibar
- ZEA
- związek
- Łotwa
hmm czyli niebawem parapetówa?
niewykluczone :p
zatem proponuję zacząć gromadzić alkoholowy „inwentarz”, a z pomysłów upiększania nabytku typu malowanie zrezygnować – podobnież goście powinni opluć fusami z kawy ściany co by jakieś robale się nie zalęgły.
wpadniesz na oblewanie?
zapraszasz?
no a co myslisz – jasne