Samolot lądując na Heathrow gwałtownie odbił się od pasa startowego, po czym znowu wzbił się w niebo by zrobić kolejne podejście. Choć może było to tylko niewinna nieudana próba lądowania to wysiadając z samolotu, pierwszy raz w życiu miałem mokre plecy. Wieczorem spotkałem się na kolacji z K – nasze wspólne wyjścia stają się powoli tradycją. Następny dzień spędziłem na konferencji, ale zrezygnowałem z bufonady i sztywnych wieczornych imprez branżowych na rzecz kameralnego koktajl party w towarzystwie „syna wyspy” połączonego z „przyjacielskim meczem piłki”.
Od środy byłem we Wrocławiu. Przy okazji odwiedziłem dentystę oraz ortodontę, którzy oznajmili mi, że w wieku 32 lat wmontują mi aparat nazębny. Taki aparat to jakby pas cnoty, bo w końcu pod pewnym względem niespodziewanie stanę się dysfunkcyjny. Lekarz zdawał się tego nie rozumieć, nawet oświadczył że tak naprawdę nic się w moim życiu nie zmieni (i jakże się mylił) i nawet ja przy całej swej bezpośredniości i chojractwie nie potrafiłem przemycić mu swoich myśli albo powiedzieć wprost co mnie trapi. Za to osoby z mojego najbliższego otoczenia w ogóle nie miały problemu ze zrozumieniem mojej rozterki. Nawet M drży o swoje klejnoty w obawie, że mu je porysuje…
Nie wiadomo, czemu, ale po wizycie u stomatologa od razu poczułem ochotę na seks.
Na portalu randkowym też nie było łatwo, branżowe prawo Murphy’ego mówi, że ochota na seks jest tym większa im dalej mieszka zainteresowany spotkaniem koleś. Ci, którym się podobamy są zazwyczaj średnio 300km od nas.Choć przed moim hotelem jest branżowy park nie zawiodłem siebie, bo ochota to jeszcze nie desperacja. Szanuj się kto (jeszcze) może. Na szczęście istnieją jeszcze inne sposoby – zapoznałem biseptola w potrzebie i moja misja zakończyła się szybkim strzeleniem bramki. Cóż, forsa to władza, seks to władza, więc forsa za seks to tylko wymiana form władzy.
Przez dwa tygodnie nie było mnie w biurze i dobrze mi to zrobiło. Potrzebowałem zniknąć i zdystansować się do pracy, życia w szwajcarskiej wersji dobrobytu, mentalności ludzi. Kiedy wszystko idzie dobrze robimy się podejrzliwi, czy sprawy muszą się komplikować, żebyśmy uwierzyli? Podobnie wmówiono nam, że prawdziwa miłość jest trudna, pełna przeszkód i że rzadko żyje się długo i szczęśliwie.
Chyba się udało, bo dziś wracam z Wrocławia pogodzony z tym, że moje życie w takim wydaniu jest najlepszym, co mogło mi się zdarzyć i najbardziej rozsądne jest niczego nagle nie zmieniać, zaakceptować tych kilka niedogodności i iść przed siebie. To jest mój kompromis, z którym musze się pogodzić, bo powrotu do przeszłości już nie ma. Podszedłem zdroworozsądkowo: mogę pielęgnować wspomnienia i przyjaźnie, szukać nowych możliwości albo nauczyć się tutaj żyć.
Za rok minie 5 lat, polecimy w podróż dokoła świata i wtedy zrewiduję swoje życie na nowo.
Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahama
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Czechy
- Ekwador
- emigracja
- Fiji
- Filipiny
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Lotwa
- madrosci
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- Praca Wrocław
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wlochy
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- Zanzibar
- ZEA
- zwiazek
statystyka
Oczywiście, ze nie da się wrócić do tego co było, a życie to nieustanna sztuka kompromisu. Mam nadzieje, ze po podroży dookoła świata Twój bilans będzie na plus, w każdym razie życzę tego.
A tak na marginesie, uważaj na biseptole w potrzebie 🙂
a co z nimi nie tak?
Biseptol w potrzebie jest jak kotka w rui, może nawet podrapać…
a to dobrze, akurat tak sie sklada ze w takich gustuje
🙂