samochody, samoloty, pociągi do kwadratu

W Szwajcarii nie obchodzi się majowego długiego weekendu, święta i dni wolne uzależnione są od kantonu i tak np. w Bernie jest ich stosunkowo mało, do sierpnia wypada kilka wolnych dni, ale później pracujemy już bez przerwy aż do bożego narodzenia.
Od kilku dni pogodę mieliśmy w kratkę, czasami wychodziło słońce, ale częściej wiało i było przenikliwie zimno. Maj i czerwiec to miesiące intensywnej pracy, wszystkie terminy nałożyły się na siebie i krążę bezpańsko między Azją, Europą i Ameryką, domem w Szwajcarii i rodziną w Polsce, delegacjami, konferencjami i wizytami u dentysty, zmieniają się hotelowe pokoje i widoki zza okna. Gdyby nie M i jego pomoc nie wiem jak logistycznie udałoby mi się zorganizować i ogarnąć cały ten bajzel: brakuje mi czasu na podstawowe sprawy typu zakupy, pranie i zajmowanie się domem, we wszystkim wyręcza mnie ostatnio M.
W środę wyszedłem z biura przed południem, przeklinając pod nosem modem, który padł mi w domu ograniczając dostęp do interentu, pozwolenie na pracę w Szwajcarii, które niedługo straci ważność a ja nie mam nawet kiedy złożyć stosownych dokumentów i bezsilność, bo musiałem zdążyć na samolot do Singapuru a jeszcze czekało mnie pakowanie w trybie szybkim.
W samolocie, choć usilnie z tym walczyłem, motywowany przez przystojnych stewardów, którzy notabene wracali potem ze mną do Frankfurtu, spałem jak suseł. W Singapurze lądowaliśmy o 15.00 – bałem się bezsennej nocy spowodowanej nagłą zmianą strefy czasowej a nie lubię faszerować się niepotrzebnie chemią.

Informacje o saberblog

sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera. Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba. Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony. Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii podroze, praca i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s