Kilka miesięcy temu wygrałem weekendowy pobyt w Radissonie w Rydze. Ustaliliśmy z M., że polecimy tam razem w grudniu zobaczyć świąteczne jarmarki. Kupiłem bilety a potem zostało nam tylko odliczanie dni do wyjazdu.
Przedwczoraj przyśniło mi się, że byliśmy gdzieś na wyjeździe, chyba w Japonii i przygotowywaliśmy się do wyjazdu na wycieczkę, kiedy nagle zaczął pobolewać mnie ząb, najpierw jeden potem drugi, nagle jeden zupełnie mi wypadł a po nim cała reszta. Opowiedziałem o nim rano M. Kiedyś słyszałem, że wypadające zęby oznaczają przypływ pieniędzy, ale wg M. to oznaka śmierci kogoś w rodzinie. M. okazał się wróżbitą z dupy, z reszta nie tylko on. Lucia wyznała, że przyśniłem jej się tej samej nocy, masturbując się na korytarzu. Według niej, (a pochodzi z Wenezueli) także powonieniem spodziewać się śmierci wśród najbliższych.
Zabobony się wszystkich trzymają, podczas gdy ja tego wieczoru wygrałem w Lotto!
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Informacje o saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
podroze i oznaczony tagami
podróże,
Łotwa. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.