Po śniadaniu pojechaliśmy na plażę. Chłopaki z Prohibition polecili nam Togo Bay w Torre Lopillo. Gdy wreszcie znaleźliśmy to miejsce, okazało się że leżaki i owszem są, za to parasola nie uraczysz. Na zewnątrz prawie 40 stopni, żar leje się z nieba – nawet z kremem 50. nie zdecydowałbym się leżeć na takiej patelni. Poszliśmy więc obok i ostatecznie trafiliśmy wcale nienajgorzej. Było jeszcze przed południem a już zrobiło się potwornie gorąco, straciłem ochotę wystawiać się na słońce w tym skwarze, odechciało mi się opalania dlatego rozłożyłem sobie leżak w cieniu ogromnego parasola. Nie nałożyłem żadnego kremu, bo przecież leżałem centralnie w cieniu i byłem głupi… Wieczorem odkryłem, że mam poparzony prawie caluśki brzuch i kawałek ramienia. Nie wiem jak to zrobiłem, ale wiedziałem, że przez następne kilkanaście dni czeka mnie droga przez mękę. Na nic zdały się wszelkiego rodzaju mleczka, balsamy i kremy – tydzień później łuszczyłem się jak wąż a na dodatek wyskoczyło mi jakieś uczulenie, krosty na brzuchu i wyglądałem mało apetycznie, by nie powiedzieć, że ohydnie i odstraszająco.
Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Ekwador
- emigracja
- Estonia
- Fidżi
- Filipiny
- Finlandia
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Liban
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Mądrości
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- włochy
- Zanzibar
- ZEA
- związek
- Łotwa