Co zrobić przed 40-tką?
Z niepokojem albo wręcz strachem myślałem kiedyś o magicznej granicy 40 lat, za którą jest już z górki, przepaść, czarna odchłań przed końcem wszystkiego, nim gdy stuknie mi 50 lat i skończy się życie. Kiedyś przekonany byłem, że naprawdę żyje się do 40, bo potem życie traci barwy.
Słyszałem opinie, że po 40. doświadczenie i życiowa mądrość sprawiają, że właśnie po osiągnięciu tego wieku zaczynamy cieszyć się tym, co mamy. Zaczynamy czerpać z życia, więcej niż gdy byliśmy młodsi. Dobrze więc jest wejść w ten etap dojrzałym, ze świadomością swoich potrzeb, słabych i mocnych stron. Tak słyszałem…
Ja nie czekałem. Korzystam z życia i zdobywam doświadczenia na codzień, robię i próbuję wszystkiego na co mam ochotę żeby potem nie żałować. Starzajemy sie codzinnie, ale wciąż jesteśmy odpowiednio młodzi na coś szalonego… zależy chyba tylko czy ma się więcej pieniędzy na różnego rodzaju szaleństwa. Gdybym jutro wpadł pod samochód albo umarł we śnie mógłbym śmiało stwierdzić, że miałem klawe życie.
Przed pójściem spać skusiłem się, by spisać wszystko to co mam już za sobą. Wszystko wymienione poniżej kwestie to moje osobiste punkty, nie planuje nikogo zainspirować ani do niczego namawiać, od po prostu postanowiłem usiąść i popatrzeć w przeszłość. Powstała lista podróży, rzeczy materialnych, relacji międzyludzkich, ekscytujących doświadczeń, doświadczeń seksualnych i umiejętności które chciałem zebrać przed ukonczeniem 40 lat.
– odbyłem dwie podróże dookoła świata, udało mi się odwiedzić 90 krajów i zwidzieć najpiękniejsze miejsca na ziemi
– zakochałem się z wzajemnością
– zdobyłem przyjaciół
– wyszedłem za mąż
– w ramach rewanżu zabrałem swoją rodzinę na wspólne wakacje, zakupy i na obiad do wykwintnej restauracji
– anonimowo i bezinteresownie pomogłem nieznajomemu
– spałem z gwiazdą porno
– bez węża w kieszeni wybrałem się do restauracji posiadającej 3 gwiazdki Michelin
– sprawilem sobie niesamowitą butelkę wina za ponad 500 dolarów nie patrząc na cenę
– spałem na świeżym powietrzu
– spełniłem zachciankę i spałem w luksusowym St. Regis, Four Seasons, Bellagio i Venetian
– leciałem pierwszą klasą do San Francisco, Miami, Los Angeles, Rio de Janeiro
– leciałem helikopterem nad Kanionem Kolorado, nurkowałem na Wielkiej Rafie i w Republice Palau, przejechałem autostradą Great Ocean Road
– płynąłem katamaranem i jachtem na St Maarten, St. Barth, Seszelach i Mauritiusie.
– odszedłem z pracy
– skończyłem studia, mieszkałem i pracowałem zagranicą
– sprawiłem bliskiemu drogi i ekstrawagancki prezent
– wybrałem się w samotną podróż
– skończyłem ze złym nawykiem
– nauczyłem się czegoś nowego: otwierać kokosy
– nauczyłem się drugiego obcego języka
– nauczyłem się gotować wyśmienicie kilka potraw
– oddałem część swoich dochodów na cele charytatywne
– poszedłem na koncert artysty ikony
– wybrałem się na koncert do Opery w Sydney i na show na Broadwayu
– świętowałem święta i sylwestra w obcym mieście, na plaży (Sydney i Manila)
– przeczytałem każdą książkę ulubionego autora
– sprawiłem sobie irracjonalny prezent, który nie był mi potrzebny, ale o którym zawsze marzyłem
– sprawiłem sobie piękny uśmiech
– wystąpiłem przed ponad 100 osobową publicznością
– sprawiłem sobie ekstremalnie drogi prezent: zegarek, torbę, buty, perfumy
– pływałem nago w morzu
– drastycznie zmieniłem swój wizerunek
– nabyłem dzieło sztuki, z którego jestem dumny
– przejechałem się limuzyną i kabrioletem przez Stany (Las Vegas)
– wypiłem lampkę koniaku Louis XIII
– spędziłem dzień w SPA (Tajlandia, Borneo)
– zatrudniłem sprzątaczkę
– spałem we wszystkich hotelach jednej sieci hotelowej
Najbardziej intrygująca kwestia: z którą gwiazdą porno?
🙂
Każdy jakaś ulubioną swoją ma