Powinienem coś napisać, jakąś notkę bo obecny czas jest ważny, tyle się wydarzyło. Nie chcę o tym zapomnieć, żeby móc przeczytać te wszystkie myśli, które teraz kłębią się w mojej głowie, za rok.
Czuję ulgę, smutek, rozczarowanie, złość, sentyment, pustkę, strach, rozczarowanie, pogodzenie się z tym co zaszło. Bardzo mieszane uczucia. Nie wiem czy to jest początek końca czy może chwilowe załamanie. Nie płaczę, choć chciałbym bo płacz pomaga pozbyć się wszystkich złych myśli i negatywnych emocji. Nie knuję, nie kalkuluję, nie mam oczekiwań, nie spodziewam się niczego, czuję się jakby wyłączony. Smutne. Smutne jak bardzo odporny się stałem.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Informacje o saberblog
sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera.
Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba.
Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony.
Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
podroze. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.
Trzymam kciuki za poprawę nastroju. ❤
oooo, niedawno bylo tak optymistycznie a tu …. powodzenia mimo wszystko
Tylko bliski, najbliższy może rozczarować, tak, że nas boli i trawi. Oby chwilowe załamanie.