Author Archives: saberblog

Nieznane's awatar

About saberblog

sabera myśli zapisane, czyli internetowa ziemia obiecana współczesnego narcyza i lansera. Jestem szczęściarzem, w czepku urodzony, z poukładanymi priorytetami, który podąża za swoją pasją. Lubię pisać bloga, bo w ten sposób obserwuję siebie i całą resztę. Udowodniłem sobie, że jestem człowiekiem wolnym i otwartym. To bardzo przyjemne uczucie, zrobić w życiu coś dla siebie, wbrew temu co mówią inni, co wypada, co należy albo trzeba. Czasem mam wrażenie, jakbym dopiero co skończył studia, niedawno zaczął pracować, dopiero co wyemigrował z Polski, rzucił pracę, wyruszył w podróż dokoła świata, odwiedził ponad 90 krajów. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, taką bezkresną i niedotykalną. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Elektroniczny pamiętnik staram się prowadzić w miarę systematycznie – to jedna z niewielu rzeczy, które w życiu robie naprawdę regularnie, bo zwykle na bakier u mnie z obowiązkowością. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony. Myślę że gdyby nie ten blog, brakowałoby mi życiowego „pionu”. A tak zawsze mogę spojrzeć na przeszłość z dystansu i zobaczyć czy udało mi się zrealizować swój zamierzony plan, zweryfikować gdzie popełniłem błędy albo po prostu pamiętać o tych wszystkich miłych wydarzeniach, których byłem uczestnikiem.

świąteczny czas

Kiedyś gdzieś, ktoś stwierdził półżartem, że w życiu nie zawsze jest szampan. I z czasem zrozumiałem, jak bardzo te słowa są prawdziwe. Lubię myśleć o sobie jako o kimś odważnym, choć widzę, że ta moja „odwaga” to zwykła elastyczność, umiejętność … Czytaj dalej

Opublikowano praca | Otagowano , | 3 Komentarze

Ofiara własnej elastyczności – z biura do łóżka i z powrotem

W końcu się ulało, postawiłem się, powiedziałem wprost: albo wóz, albo przewóz. Ile można być cierpliwym i elastycznym niczym guma do żucia? Granice są po to, żeby ich pilnować, nie mam już siły tłumaczyć, dlaczego w święta chcę być w … Czytaj dalej

Opublikowano praca | Otagowano | 9 Komentarzy

Seria niefortunnych przypadków mojego ciała

Ostatnio mam wrażenie, że moje ciało zapisało się na jakiś półmaraton chorób i kontuzji, z nagrodą główną w postaci zestawu leków i pucharu z taśmy. Co kilka dni dopada mnie coś nowego: raz wirus, raz zatrucie, a czasem ból w … Czytaj dalej

Opublikowano Brak kategorii | 15 Komentarzy

Dziwny stan rozkołysania

Pękła bańka mydlana, lśniąca mirażem obietnic. Z jej pęknięciem coś się we mnie uspokoiło, przestałem planować, dostosowywać się, kalkulować, jak wszystko pogodzić – plany prywatne z zawodowym, codzienność z marzeniami. Na chwilę zapanowała cisza, nie taka z braku dźwięków, ale … Czytaj dalej

Opublikowano Brak kategorii | 6 Komentarzy

W zawieszeniu

Wróciłem do Polski, wróciłem do domu. Zorganizowałem się po powrocie jak należy tzn. pranie, porządki, awiza, rachunki – pełen pakiet. Udało mi się nawet wyjść na prostą z wszystkimi zaległościami, więc mogę śmiało powiedzieć, że życie po podróży wróciło na … Czytaj dalej

Opublikowano Brak kategorii | 6 Komentarzy

Kuwejt – dzień 2 – Wyspa Failaka – most między cywilizacjami

Na wschód od Kuwejtu, zaledwie 15 kilometrów od brzegu, leży Failaka – niewielka wyspa, którą dziś zamieszkuje może z 200 osób. Można się tam dostać promem w nieco ponad pół godziny. Na pierwszy rzut oka wygląda spokojnie, niemal sennie, ale … Czytaj dalej

Opublikowano podróże | Otagowano , | 7 Komentarzy

Kuwejt – dzień 1

Nie będę ściemniał – Kuwejt kojarzył mi się dotąd co najwyżej z operacją „Pustynna Burza” i ogromnymi złożami ropy naftowej. Planując podróż do Arabii Saudyjskiej, wiedziałem jednak, że muszę choć na chwilę zahaczyć o to maleńkie państwo, z czystej ludzkiej … Czytaj dalej

Opublikowano podróże | Otagowano , | 2 Komentarze

Dzień 8 – Wieże Kuwejtu – symbol XXI wieku

Nasz samolot do Kuwejtu mieliśmy dopiero po południu, więc zdążyłem się wyspać, spokojnie zjeść śniadanie, pożegnać z tymi, którzy wracali do domu, spakować i dotrzeć na lotnisko. Lotnisko w Dżuddzie jest nowoczesne i bardzo przyjemne, a wszystkie procedury poszły nam … Czytaj dalej

Opublikowano podróże | Otagowano , | 2 Komentarze

Dzień 7 – Medyna – gorąco, głośno i niezapomnianie

Hotel w Medynie zapamiętam na długo – głównie dlatego, że nie działało w nim absolutnie nic, co powinno działać. Klimatyzacja uparcie trzymała 20 kilka stopni, ale dmuchała gorącym powietrzem z taką mocą, że miałem wrażenie, jakbym spał w twarzą do … Czytaj dalej

Opublikowano podróże | Otagowano , | 2 Komentarze

Dzień 6 – między piaskami pustyni

Cały dzień w drodze. Najpierw odwiedziliśmy Dedan, górę Ikma, położoną w pięknym pustynnym krajobrazie, swoistą największą „otwartą biblioteką” w Arabii Saudyjskiej, pełną starych tekstów wykutych w skalach. Miałem mały kryzys: brzydki widok, wszędzie piasek – pomyślałem, po chwili śmiejąc się … Czytaj dalej

Opublikowano podróże | Otagowano , | 3 Komentarze