Archiwum
Tagi
- amore
- Anglia
- Argentyna
- Australia
- Austria
- Azerbejdżan
- Bahama
- Bahrajn
- Bali
- Brazylia
- Chile
- Chiny
- Chorwacja
- Ekwador
- emigracja
- Estonia
- Fidżi
- Filipiny
- Finlandia
- Francja
- GH
- Gruzja
- Hawaje
- Hiszpania
- Holandia
- Hongkong
- Indie
- Iran
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Karaiby
- Katar
- Kazachstan
- Kolumbia
- Laos
- Malezja
- Malta
- Maskareny
- Mauritius
- Mądrości
- Nepal
- Niemcy
- Nowa Zelandia
- Oman
- Palau
- Panama
- Peru
- podróże
- Polinezja
- praca
- RTW
- Rumunia
- Serbia
- Seszele
- Singapur
- St. Maarten
- studia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Tahiti
- Tajlandia
- tanzania
- Turcja
- USA
- Warszawa
- Wietnam
- Wrocław
- Wyspy Cooka
- włochy
- Zanzibar
- ZEA
- związek
- Łotwa
Archiwa tagu: Warszawa
Znowu rzucam się w wir wyjazdów
Znowu rzucam się w wir wyjazdów: Wrocław – Warszawa – Ateny – Belgrad. Warszawa. 30 urodziny P, kolacja u Włocha i balety w klubie do białego rana. Było ok, ale na jej miejscu nie odważyłbym się zaprosić swoich rodziców. Niektórzy … Czytaj dalej
Berlin Paryż Warszawa Belgrad
Wróciłem do Europy żeby zaraz polecieć najpierw do Berlina a potem Paryża. W Berlinie zapoznałem się nieco bliżej z jednym rosyjskim kibicem, który oferował zajęcia wyrównawcze, początkowo wydawał się bardzo obiecujący, ale z czasem okazał się być zbyt drogi w … Czytaj dalej
Wypruwanie sobie flaków
Flaki sobie wypruwam. W zeszłym roku w Warszawie przypadkiem odkryłem super fajny, wygodny butikowy hotel H15, w którym na dobre zdążyłem się już zadomowić i trudno byłoby mi wyobrazić sobie jakikolwiek pobyt w stolicy i nie zatrzymać się w tym … Czytaj dalej
Samoloty, pociagi, hotele
Krótki pobyt w Wawie zapamiętam za sprawą wspólnej kolacji z whyme, po której na nowo zdefiniowaliśmy określenie ‘’kolega z bloga’’. Zabrałem go Do Mondovino, bo chłopacy i kucharz nigdy mnie tam jeszcze nie zawiedli, dzięki czemu do końca spotkania obojgu … Czytaj dalej
warszawka
Rano poleciałem do Warszawy. Dzień to nie był to może najlepszy, bo akurat przypadała rocznica jak z nieba spadla kaczka, na szczęście jadąc do Radissona a potem na Agrykole miasto nie wydawało się zbyt zakorkowane, choć w radiu trąbili o … Czytaj dalej
kociokwik
Łeb mi pęka od nawału pracy. Nie cierpię końcówki roku, budżetowania i zamykania roku w księgowości, szczególnie teraz, kiedy wszyscy wiedzą już, że znikam na całe 2 miesiące a zastępować będzie mnie szefowa, która niestety niewiele ma pojęcia o mojej … Czytaj dalej
Kac wawa
Słoneczną Szwecję opuszczałem ze spokojem i lekkością w sercu, wszystko odbyło się tak jak zaplanowałem, ze sporą dawką przyjemności. Po raz kolejny przekonałem się, że zasada szybkich i intensywnych powrotów jest skutecznym sposobem rozwiazywania trudnych zawiłych znajomości oraz leczenia wszelkich … Czytaj dalej
Warszawa – Bruksela – Zurych – Nicea
Ledwo dziś na oczy widzę, wysłali mnie na jeden dzień do Brukseli zrobić szkolenie, ale znając moją przebiegłość poleciałem wcześniej, przez Warszawę żeby było taniej i ciekawiej, żeby była okazja spotkać się z K, odkryć stołeczny cocktail bar Pies czy … Czytaj dalej
Korporacyjne zwierzę – podróżować jest bosko – primeras impresiones – pan pyta, co sądzę o mężczyznach
Nie wziąłem urlopu od środy, bo łudziłem się, że zrobię co ma zrobić do wtorku, zamknę miesiąc, wyślę raporty z rozliczeń międzyokresowych, sam lajcik, drobnicę zostawię sobie na środę i że w ogóle będę mógł pracować cały dzień z domu … Czytaj dalej
Madonny z ATR’ów – domowa psychoterapia – viva Maskareny
Dawna nie zdarzyło mi się lecieć samolotem i czuć, że zaraz się uzewnętrznię. W samolocie z Zurychu przerażająco trzęsło a ja nie zdążyłem zjeść rano śniadania. Gdy samolot wzbijał się w górę zrobiło się mało przyjemnie, wbiło mnie w fotel, … Czytaj dalej
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.